sobota, 4 lipca 2015

Jak raz na zawsze uporać się z bałaganem w kosmetykach i zyskać więcej czasu rano? 3 niezawodne sposoby!

Do niedawna jeszcze moje kosmetyki walały się po całym mieszkaniu, wszystkich torebkach, a ja niepotrzebnie co chwilę napoczynałam nowy tusz do rzęs czy biegłam do sklepu po nowy lakier do paznokci. Postanowiłam stawić czoła temu permanentnemu bałaganiarstwu i okiełznać kosmetyczkę. Fakt, spędziłam nad tym sporą część wolnego dnia, ale wierzcie mi - było warto. Zyskałam więcej czasu rano, gdyż nie szukam już w popłochu pędzla do podkładu czy różu do policzków. Nie macam w nocy po omacku wszystkich torebek w poszukiwaniu jakiegokolwiek balsamu do ust. A co najważniejsze, czuję się o wiele lżej, bo wreszcie nie  dźwigam świadomości, że w kosmetykach czai się Bałagan i tylko czyha by podłożyć mi nogę na mojej drodze do dobrego wyglądu i samopoczucia. Ale po kolei.



1. Koszyczki, koszyczki i jeszcze raz koszyczki. Wbrew pozorom, to nie będzie gigantyczny wydatek. Ja swoje kupiłam na znakomitej wyprzedaży w Jysku. Oczywiscie mogą być te najprostrze, plastikowe, ale plecione po pierwsze są trwalsze i solidniej zrobione, a po drugie... czyż nie jest przyjemnie otworzyć szafkę i zobaczyć taki uroczy zestaw? :)
Nie chodzi jednak o to, by po prostu wszystko w nich umieścić, jak leci. Bardzo ważne jest posortowanie ich w odpowiednie zbiory. I tak, oddzielnie trzymam lakiery do paznokci wraz ze zmywaczem (nie zobaczycie go na zdjęciu bo się skończył, a ja drugi dzień z rzędu zapomniałam uzupełnić ten brak ;), w osobnym koszyczku są akcesoria do pielęgnacji cery, w kolejnym do makijażu, a w jeszcze innym mój M. trzyma sobie swoje maszynki, golarki i inne męskie must have ;) 


Koszyczek do makijażu spełnia jeszcze jedną bardzo ważną funkcję - rano, gdy się spieszę i chcę naprędce poprawić to, co natura spartaczyła, wystarczy że sięgnę ręką do szafki jeden raz, a już mam wszystko czego potrzebuję. To znacznie upraszcza całą akcję, bo nie przewalam już stert Bógjedenwieczego w pośpiesznym poszukiwaniu wszystkich niezbędnych akcesoriów. Ponieważ tzw. kolorowych kosmetyków mam naprawdę wiele, oddzielnie zgromadziłam też cienie i szminki, a te 2-3 sztuki najczęściej używane dorzuciłam do wyżej wspomnianego koszyczka-pomocnika.




2. Wyrzuć oryginalne opakowania. Raz a porządnie. Wprowadzają niepotrzebne zamieszanie wizualne, a drobne przedmioty jak np. patyczki kosmetyczne łatwo się z nich wysypują. Ja trzymam je w drewnianej szkatułce ozdobionej przez moją Mamę i zawsze wiem gdzie są. Do kompletu mam też m.in. kubek na pędzle. Już nie muszę też zagłębiać się w czeluści długiej foliowej tuby z resztką wacików na samym końcu - w IKEA na dziale wyprzedaży wypatrzyłam za grosze coś, co pierwotnie było chyba doniczką, a obecnie sprawuje funkcję uroczego wiszącego pojemnika na płatki kosmetyczne.



3. Odkładaj wszystko na miejsce. Zawsze. Bez wyjątków. By jakaś czynność stała się naszym nawykiem, odruchem, potrzeba około 21 dni. To naprawdę niewiele - przez te trzy tygodnie wykształć w sobie odruch odkładania wszystkiego na swoje miejsce, chowania kosmetyków dokładnie tam, gdzie powinny się znajdować i nie wrzucaj ich byle gdzie tylko dlatego, że bardzo się spieszysz czy jesteś potwornie zmęczona. Dzięki temu nie wrócisz do poprzedniego stanu, w którym chaos zdominował Twoje poranki. Jeśli już musisz mieć takie miejsce, bo inaczej Ziemia przestanie się kręcić, przygotuj jakiś talerzyk lub niewielki koszyczek i regularnie go opróżniaj. Zobaczysz, jak szybko stanie się to Twoim nawykiem i przestanie stanowić wyzwanie.




Do dzieła!

sobota, 18 kwietnia 2015

Day of design: stylowe przechowywanie w łazience

Przechowywanie, ale nie typowe. Przedstawiam pomysły na niebanalne zastosowanie przedmiotów codziennego użytku w łazience. 


Schludnie ułożonych ręczników nie trzeba chować glęboko w szafce. Warto dobrać ich kolory do wystroju łazienki, będą wówczas również praktyczną dekoracją. Na zdjęciu powyżej jako regalik wykorzystano stojak na butelki.



Również papier toaletowy może wyglądać interesująco. Wykorzystać można różnego rodzaju koszyki, a nawet torby na zakupy. Dobierzmy nasz pojemnik do wystroju łazienki. Szukajmy czegoś prostego, niewyszukanego, by całość była jedynie dopełnieniem wnętrza, nie jego motywem wiodącym.





Akcesoria z popularnej sieciówki tym razem zamiast w kuchni wylądowały w łazience. Przyznacie, że znakomicie się w niej odnajdują?


Na początku dłuższą chwilę zastanawiałam się, z czego wykonano ten uroczy mebelek powyżej. Wydaje mi się, że do jego stworzenia użyto kwietnika i głębszych talerzy, co końcowo dało efekt naprawdę interesujący. To świetne miejsce na przechowywanie np. dekoracyjnych mydełek...


Estetyczny sposób na płyn. Darowałabym sobie jedynie te plastikowe kubeczki...


W takich butelkach możemy umieścić np. sól do kąpieli. Szczególnie pięknie prezentowałyby się z własnoręcznie wykonanymi etykietami. To świetny pomysł na prezent!


Genialne. Większość z nas ma ogromną kolekcję różnobarwnych lakierów do paznokci. Zamiast chować je w szafkach, szufladach czy koszyczkach, zróbmy dzieło sztuki! Wystarczy dekoracyjna rama, do której wykonamy proste półeczki z drewna lub płyty meblowej. Wnętrze regaliku można dodatkowo wykończyć materiałem lub tapetą pasującą do wystroju całej łazienki.


Należycie do osób, które w żadnej sytuacji nie rozstają się z książką? To coś dla Was! :) Taką półeczkę można wykorzystać również do wyeksponowania np. dekoracyjnego dyfuzora z pałeczkami. Będzie elegancko, stylowo i funkcjonalnie - czyli tak, jak lubię.


I jeszcze jeden sposób na różnokolorowe mydełka, kuleczki lub sól do kąpieli! Pojemniki byłyby też elegancką oprawą np. dla wacików.


Już wiem, co zrobię z pustymi szklaneczkami po Nutelli!


Na koniec dla Was zielona wanna!  Sama co prawda na co dzień gustuję w bardziej stonowanych kolorach, jednak ten absolutnie mnie urzekł. Musicie przyznać, że wanna jest obłędna!



Podzielcie się swoimi pomysłami na stylowe przechowywanie w łazience!



fot. pinterest.com

niedziela, 12 kwietnia 2015

Day of design: kreatywnie na ścianach

Tym wpisem chciałabym rozpocząć cykl  day of design - będę chciała poruszyć w nim tematy takie jak urządzanie swoich wnętrz, organizację oraz modę. Liczę na to, że znajdzie on szerokie grono odbiorców. Wasze pozytywne reakcje będą dla mnie ogromnym wyróżnieniem.

W dniu dzisiejszym słów kilka na temat ścian. Konkretnie pustych ścian.
Odwiecznym problemem świeżo zamieszkanych mieszkań są niezagospodarowane ściany, na które mieszkańcy nie mają zwykle pomysłu. Ja dziś chcę zaproponować kilka rozwiązań, które, mam nadzieję, trafią w Wasz gust. Jestem pewna, że znajdziecie coś dla siebie.



Powyżej przedstawione zostały propozycje ułożenia ram. Warto z nich czerpać, gdyż zarówno symetryczne, jak i asymetryczne ułożenie wymaga nieraz ogromnego wyczucia - taka ściąga na pewno pomoże.




Bardzo popularne ostatnio napisy motywujące, cytaty, fragmenty piosenek. Dobrze oprawione, starannie wyselekcjonowane, mogą być prawdziwą ozdobą naszych ścian, jednocześnie dodając energiii lub skłaniając naszych gości do głębszych przemyśleń :)


Kolejny "świeży" trend to mapy. Mogą być mniejsze, oprawione w ramki, mogą tworzyć kolaż bądź zbiór miłych wspomnień z wakacji... Ja natomiast proponuję mapę w formacie maxi, która świetnie współgra z prawie każdym kolorem. Świetnie w takiej aranżacji odnajdują się stare walizki służące np. za stolik kawowy czy szafkę kryjącą pamiątki z wakacji. 







Ramy okienne to trend wpisujący się przede wszystkim w styl shabby chic, ale niekoniecznie. W odpowiednim wydaniu spełni choćby wymogi prostego stylu skandynawskiego. Jak widzicie ich zastosowania mogą być naprawdę różne. Przedstawiam tylko pięć, ale Wy z pewnością znajdziecie o wiele więcej!


Uwalniamy zielnik. Już nie chowamy zasuszonych roślin między kartkami książek czy w grubaśnych zeszytach. Wyglądają bardzo prosto i niezobowiązująco wyeksponowane w prostych ramkach i umieszczone na ścianach. Ważne, by aranżacja była możliwie najprostsza - już sama różnorodność roślin przykuwa wzrok. 
Unikajcie antyram - świetnie zastąpią je ramki o cieniutkich brzegach.








Jeśli macie konto na Instagramie istnieje duże prawdopodobieństwo, że zgomadziliście już całkiem sporą galeryjkę z uroczych chwil swojego życia. Dlaczego więc nie oprawić ich w jedną wielką ramę? A może po prostu przykleić je bezpośrednio do ściany? Można wykorzystać do tego np. dekoracyjną taśmę washi tape. Taka dekoracja znajdzie zastosowanie nawet w pokoju w akademiku - prosta, niedroga i łatwo ją usunąć, gdy zajdzie taka potrzeba :)



Dekoracyjne naklejki w formie np. groszków to propozycja do prawie każdego wnętrza. Wpisze się w styl skandynawski, nowoczesny, shabby chic... Tak naprawdę w każdy. W wersji bardziej wyrafinowanej mogą być np. w kolorze złotym. Wtedy trzeba uważać, by nie przesadzić z innymi dodatkami.


Ściany to doskonałe miejsce, by wyeksponować swoją kolekcję. Zamiast tradycyjnych talerzy, proponuję np. matrioszki - urocze, prawda?


W pokoju dziecięcym ściany są przeważnie usmarowane i wymalowane mniej więcej do poziomu wzroku dziecka. Ale zapędy artystyczne pociechy nie muszą być zmorą rodziców - czemu nie zamienić ich w dzieła sztuki? W sklepach dostępne są tapety, które zamiast tradycyjnych wzorów usiane są ramkami, które dziecko może zapełniać dowolnymi kolorami, rysunkami...



Dla dorosłych tapeta w geometryczne wzory, w ciekawym kolorze. Przykuje wzrok gości, ożywi wnętrze. Ale uwaga! Nadmiar wzorów i kolorów na dłuższą metę męczy wzrok, więc warto pamiętać o umiarze.


Lustro we wnętrzu znakomicie je powiększy. Będzie eleganckim wykończeniem, jednocześnie spełniając też funkcie praktyczne. Jeśli zdecydujemy się na wydanie w większym formacie, ostrożnie dawkujmy lustrzane tafle w reszcie pomieszczeń. W przeciwnym razie po wejściu będziecie mieć skojarzenia z komnatą luster.


Tak, tak. Wiem, że to nie do końca ściana, ale nie mogłam się oprzeć. Sufit w piękne, różowe pasy, do tego cudowny żyrandol i całe wnętrze mamy "zrobione". W takiej sypialni na pewno ma się baśniowe sny...


Przypuszczam, że temat, mimo iż post rozrósł się dość poważnie, nie został jeszcze wyczerpany. Może ktoś z Was ma jakieś propozycje? Może ktoś zaaranżował swoją ścianę w jakiś niecodzienny sposób? Pochwalcie się!





fot. pinterest.com

Dzień dobry po raz pierwszy

Przede mną pierwszy i najtrudniejszy post - trzeba się przedstawić.
Jestem studentką - wybrałam sobie dość absorbujący kierunek studiów, który dodatkowo muszę jakoś godzić z pracą na pełen etat. W międzyczasie staram się rozwijać swoje pasje, jakimi są przede wszystkim fotografia, wnętrza oraz smaczne jedzenie. Wszystkie te tematy z pewnością będą na blogu bardzo często poruszane. Każdy dzień w jakiś sposób mnie inspiruje, co staje się nierzadko motorem napędowym do różnych niezaplanowanych działań albo szalonych pomysłów - z bardzo różnym skutkiem :)
Nie spodziewajcie się proszę jednolitej tematyki - będzie zupełnie przeciwnie, bo przecież każdy nasz dzień jest zupełnie inny!
Chciałabym, by inspiracje i przemyślenia tu zebrane stały się przeżyciem każdego z Was i czynnikiem skłaniającym do odkrywania zwykłych chwil na nowo.





fot. pinterest.com